"Czas próby polskich sumień trwa"

Kazanie księdza Prałata Władysława Zązla na "Święconym" Związku Podhalan w Lipnicy Wielkiej na Orawie 11 kwietnia RP 2010 „Hej, byli chłopcy, byli Hej, ale sie mineli Hej, i my sie miniemy Hej, po malućkij chwili.”

 

Ks. Władysław Zązel - Lipnica Wielka - 11 kwietnia 2010 r 

Ostomili, Pokochani!

 

W słowak tej śpiewki zawarto jest scyro prowda i święto prowda o przemijaniu ludzkiego zycio: abo pomalucku, abo wartko, abo naroz. Pon Jezus nie godoł słów na wiater kiedy pedzioł, ze nie wiecie dnia ani godziny, bo „o godzinie, której się nie domyślacie Syn Człowieczy przyjdzie”, do wos, abo po wos. Cłek planuje i myśli, a Bóg kreśli „nie mając względu na osoby”. W oktawie Zmartwychwstania, w sobote przed Urocystością Bożego Miłosierdzia, zbacujęcy 5 rocnice śmierzci Sługi Bozego Papieża Poloka Jana Pawła II, w 70 rocnice mordu katyńskiego Opatrzność dała nom bolesny znak katastrofy samolotowej w Smoleńsku w Rosji, we ftorej zgineno 96 osób, a pomiędzy nimi Pan Prezydent RP Lech Kaczyński ze swoją ślubną Marią, prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, biskupi z duchownymi, generałowie, ministrowie, posłowie, senatorowie, członkowie Rodzin Katyńskich i cało załoga. Stało sie i juz sie nie odstanie!
Zdumieni, oniemiali, gotowi pytać nawet Pana Boga: cymu tak sie stało? Przede syćkim trza pedzieć, zej Panu Bogu takik pytań sie nie zadaje, a jakby kciało sie juz mieć odpowiedź na to zadane pytanie, to trzeba by zachować przeświadcynie o Jego miłości, ze zabiyro cłeka w nojlepsym momencie dlo jego zbawiynio, a ze jest Panem, do ftorego syćko nalezy i od ftorego syćko zalezy, wolno mu zabrać do sobie o kozdym casie.Prowda o 22 000 ofiarak polskiej inteligencji, zamordowanyk 70 roków temu w Katyniu, przez tele roki nie mogła sie przebić i wyjść na jaw. Agresorzy ze Wschodu i Zachodu - Niemcy i Sowieci tej prowdy sie wypierali, Anglicy, Amerykanie i inni, dlo poprawności politycznej woleli przemilceć. Był proces norymberski dlo osądzenio zbrodni hitlerowskich, nie było procesu dlo osądzenio zbrodni stalinowskich, a o Katyniu nie wolno było nawet pisnąć nawet w podręcnikak do historii, bo był sojusz ze Związkiem Radzieckim. 16 października 1978 roku stoł sie kolejny „cud nad Wisłą”, abo nad Tybrem, kiedy w Rzymie na konklawe następcą św. Piotra Apostoła kardynałowie wybrali „słowiańskiego papieża”, wyprorokowanego przez Juliusza Słowackiego „co rozdo miłość jak dziś mocarze rozdają broń”. Przezywsy wojne na sobie, syn wojskowego, znoł prowde o jednyk i drugik sasiadak, wiedział, ze i za nasyk casów tocy sie „bitwa o Polskę” – godoł do nos i za nos, upominajęcy się o „dziejową sprawiedliwość” dlo Polski swojej OJcyzny, ftorej ziemię całowoł za kozdym razem jak ręce Matki. Do sprawujęcyk władze godoł, ze syćkie polskie sprawy cuje tak jakby dalij był na Polskij Ziemi, a „wiele spraw mnie boli i Was powinny boleć, jeżeli się wzięło odpowiedzialność za Naród”. W Skoczowie w 1995 roku stwierdził Papież: „czas próby polskich sumień trwa”. Miłość nie jedno mo imię i wolność nie jedno mo imię. Cy o taką „wolność nasą i wasą” bili sie polscy żołnierze na tylu polach bitew i ginęli w Katyniu – jeśli padają polskie stocznie, huty, kopalnie, cukrownie, banki i media? Nas Ojciec Święty wiedzioł o „strukturach zła”. Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński 2 lutego 1981 roku, wnet po powstaniu „Solidarnośći”, kiedy zmieniały sie casy – przestrzegoł: „nie chodzi o zmianę ludzi na stanowiskach, ale chodzi o zmianę człowieka, aby klucze od kasy państwowej nie przechodziły z rąk jednych złodziei do drugich”.Pan Prezydent Lech Kaczyński, wielki patriota, ftory tak niedowno był w Nowym Targu i Ludźmierzu na 90-lecie Związku Podhalan, scyrze pragnął dobra Polski, odznacoł zasłuzonyk dlo Ojcyzny, kcioł pokłonić sie ofiarom Katynia i wyjaśnić o nich prowde, ale widocnie trza było jesce mocnijsego głosu, głosu od Boga, aby ta cało prowda przebiła sie z całą mocą krwi męczeńskiej na ołtarzu Ojcyzny – na cały świat.Kiedyś nas Ojciec Święty powiadoł: „jak trudno jest być Polakiem, ale jak dobrze jest być Polakiem”. Idąc za Jego myślą, ze dzięki Zmartwychwstaniu Pana Jezusa „śmierć będzie przejściem od życia do życia”, ufamy, ze i z tej wstrząsającej nagłej śmierci „życie tryska”. Miejmy nadzieję i ufność, ze Boże Miłosierdzie sprawi, ze nas Ojciec Święty, ks. Jerzy Popiełuszko, Ci, co zginęli 10 kwietnia 2010 roku i Ci, co zginęli 70 roków w Katyniu wyprosom u Boga pokój i beśpiecyństwo dlo nasej Ojcyzny. „Nie placz, Polska zmartwychwstanie!” – taki napis widnieje w kaplicy IV stacji Drogi Krzyżowej Pana Jezusa w Jerozolimie. Kaplice tą ufundowali polscy żołnierze z pieniędzy dawanyk na papierosy, co z armią Władysława Andersa, decyzją generała Władysława Sikorskiego (co tys zginął w katastrofie samolotowej) prześli przez Sybir, Palestyne, Afryke i dośli pod Monte Cassino. Po nieudanyk podejściak pod klasztor żołnierzy innyk narodowości, wiedzieli, co ik ceko. Przez cały tydzień kapelani spowiadali, udzielali Wiatyku na droge do wiecności i tak uzbrojeni pośli do tej strasnej bitwy i ją wygrali, i po wieki opiewać ją bedzie pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino”. Nikt sie nie bedzie dziwił, ze do takik miejsc bedzie teroz nalezoł i Katyń i Smoleńsk.

 

„Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli” Nie płacz, Polska zmartwychwstanie!

 

„Nie bójmy się niczego”, mawioł Sługa Bozy ks. Jerzy Popiełuszko, ftory bedzie beatyfikowany 6 czerwca 2010 roku, „bójmy się tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju”. Amen

 

Ks. Władysław Zązel - Kapelan Związku Podhalan w Polsce