
Wielkanoc - Święto Zmartwychwstania
Wielkanoc jest najstarszym świętem chrześcijańskim, a od siedemnastu wieków obchodzonym w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Mieści się w przedziale czasowym pomiędzy 22 marca i 25 kwietnia ale nie ma stałej daty, dlatego określane jest jako święto ruchome.Jak w większości świąt, tak i w tym przeplatają się wątki i symbole różnych epok i kultur, pogańskie, antyczne i chrześcijańskie.
Chrystus Znieważony - J. Hulka
Widać to już w samej nazwie świąt, różnej w różnych kulturach. Wielka Noc, Wielki Dzień, Zmartwychwstanie, Pascha czy Easter? Dlaczego Wielka Noc? Nazwę tego święta, najbardziej typową dla ludów słowiańskich, przyjęliśmy od Czechów wraz z chrześcijaństwem, a nawiązuje ona do cudu zmartwychwstania, który nastąpił nocą. Zapisy w Nowym Testamencie świadczą, że gdy Maria Magdalena przybyła do grobu Jezusa, świat jeszcze pogrążony był w ciemnościach, a kamień zasłaniający wejście do grobu już był odsunięty. Można by też domniemywać, że użyto przenośni, porównując życie Chrystusa do światła oświecającego ludzkość, a śmierć do nocy, która je zgasiła.W niektórych językach słowiańskich święto określa się jako Wielki Dzień, w i innych przyjęto nazwę Zmartwychwstanie. Na świecie znane jest też jako Pascha, od hebrajskiego Pesach, wiosennego Święta Przaśników upamiętniającego wyjście Żydów z Egiptu, obchodzonego w pełnię księżyca, w czasie którego na ofiarę przeznaczano jednoroczne baranki. Jako Hebrajczyk, obchodził to święto Chrystus, na nie wraz z uczniami przybył do Jerozolimy i święto Pesach stało się tłem męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa.Czas w którym zdarzenia miały miejsce, zespolił się z czasem równonocy wiosennej i pierwszej wiosennej pełni księżyca. We wszystkich cywilizacjach święta wiązały się cyklem księżycowym, na nim opierał się kalendarz lunarny i podział roku na miesiące, zaczynające się od nowiu. Kult księżyca należy do najstarszych na świecie, rytuały z nim związane wplatały się w kanwę kolejnych wierzeń i religii a jego fazy wytyczały większość wydarzeń. Nadejście wiosny, zwycięsko obejmującej panowanie nad ziemią, świętowane było od wieków we wszystkich kulturach jako najważniejszy okres dla rolnictwa, od którego zależał całoroczny byt. W uroczystościach związanych z nimi występowało wiele magicznych rytuałów mających zapewnić urodzaj i powodzenie w całym nowym roku. Odradzanie się przyrody przypisywano siłom nadprzyrodzonym mającym władzę nad życiem i śmiercią. W większości obrzędów wątki życia i śmierci są nieodłącznie zespolone, a w obchodach świąt wiosennych przewijają się elementy silnie rozpowszechnionego kultu zmarłych, w którym szacunek dla śmierci i zmarłych mieszał się z lękiem, i w którym zawiera się wiara w nieśmiertelność duszy i zmartwychwstanie ciała. Święta zmarłych obchodzono kilkakrotnie w ciągu roku. Słowianie obchodzili je podczas letniego i zimowego przesilenia oraz w czasie równonocny wiosennej i jesiennej. Czas Świąt Wielkanocnych upamiętniających zmartwychwstanie Chrystusa przypada na czas świąt wiosennych i jednego ze świąt zmarłych. Idea zmartwychwstania i życia wiecznego to stały motyw występujący w wierzeniach wszystkich kultur, niezależnie od epoki i miejsca na Ziemi. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jego praźródłem była wiedza, czy chęć zapanowania nad lękiem przed nieuniknioną śmiercią, dyktowana instynktem samozachowawczym. Ale jest wszechobecnym wątkiem, który spotkać można w wierzeniach egipskich (Ozyrys, balsamowanie zwłok), perskich i babilońskich, islamskich i w judaizmie (sąd ostateczny), w mitologii staroirańskiej (Zaratusztra), greckiej (Adonis, Attis), hinduizmie (Rama, Kriszna), a w większości łączony jest z przesileniem wiosennym. Równonoc wiosenna od czasów pogańskich była symbolem zwycięstwa życia nad śmiercią, dobra nad złem, w chrześcijaństwie ma podobny wymiar zwycięstwa Chrystusa nad szatanem, zmartwychwstania i życia wiecznego nad śmiercią. W świecie antycznym na czas równonocy przypadała śmierć Adonisa, kochanka Afrodyty, który zginął rozszarpany przez dzika. Zrozpaczona bogini wybłagała u Zeusa by mógł wiosną powracać na ziemię. Ku czci Adonisa obchodzono tygodniowe święto Adonie, a jego obchody, rozłożone w dniach na czas śmierci, opłakiwania i zmartwychwstania, zdają się pierwowzorem obchodów Świąt Wielkanocnych. Jednym z symboli Adonii były "ogródki Adonisa", naczynia w których wysiewano rośliny o szybkiej wegetacji, z nich wywodzi się wielkanocny zwyczaj wysiewania owsa czy rzeżuchy, w które wstawia się paschalnego baranka, symbol poświęcenia Chrystusa. W innych językach święto nazwano Ostern, lub Easter (skojarzenie od wschód, w sensie wschodu światła po mrokach nocy), choć etymologię tej ostatniej nazwy przypisuje się również imieniu Eostre (Ostara), celtyckiej i starogermańskiej bogini wiosny, świtu i płodności, władającej jednocześnie światem zmarłych. Ostara występowała w wierzeniach słowiańskich jako Pergrubia. Święto ku jej czci przypadało również w okresie Equinoxu (równonocy wiosennej), zwierzęciem jej poświęconym był zając, symbol płodności a darem ofiarnym jajko, symbol odrodzenia życia. Legenda opowiada, że Ostara znalazła w śniegu rannego ptaka. Aby pomóc mu przetrwać zimę, zmieniła go w zająca. Transformacja nie w pełni się udała, zającowi pozostała tęsknota za lataniem i zdolność znoszenia jajek, ale zdołał przeżyć zimę i z wdzięczności za ocalone życie ozdobił zniesione jajka, malując je na kolorowo i złożył bogini w ofierze.
W niektórych regionach pisanki w koszyczkach lub gniazdkach, często uzupełnianych łakociami, były podarunkami "od zajączka" dla dzieci, czasem wręczanymi, czasem chowanymi, by mogły je odszukać. Pisanki były też darem grzecznościowym, czasem z intencją zawartą w umieszczanych na nich napisach lub wzorach. Pisanki były nie tylko lubianym podarunkiem, jako dowód przyjaźni i sympatii. Łączyło się z nimi wierzenie w ich magiczną moc. Pisanka umieszczona w oknie, miała strzec od gromów, rzucona w ogień - gasić pożar, zakopana pod domem zagradzała dostęp siłom nieczystym. Niezwykłą moc przypisywano nawet wodzie, w której gotowano jajka na pisanki - miała uzdrawiać chorych i dodawać urody.
Ucztując i bawiąc się, baczono pilnie, by ze "święconego" nie zmarnował się żaden okruch. Resztki otrzymywały zwierzęta, okruszyny i kości rozsypywano w ogrodach i na polach w intencji urodzaju i odstraszania szkodników, a nawet skorupki jaj i pisanek zakopywano w ziemię dla pomyślności. Pierwszy dzień świąt zazwyczaj spędzano na rodzinnym ucztowaniu, za to Poniedziałek Wielkanocny, zwany też Lanym Poniedziałkiem, był dniem składania wizyt sąsiadom i znajomym oraz zabaw i swawoli jako dzień dyngowania i śmigusa. Dingnus, dingnis to niemieckie określenie wykupu przed rabunkiem, lub okupu wojennego. Dünnguss to niemieckie określenie mocno rozwodnionego roztworu, cienkusza lub chlustu wody. W obu przypadkach doszukiwać się można pochodzenia nazwy zwyczaju dyngowania. Dyngowanie jest reliktem zamierzchłych wierzeń w moc przekazania siły młodych pędów przez przez smaganie ciała i w możliwość zmywania win przez polewanie się wodą. (Zwyczaj znany i praktykowany w Azji na zakończenie roku ) Dyng był ofiarą, datkiem, wykupem od razów rózgami lub przemoczenia wodą, niejako też rewanżem i opłatą od świątecznych życzeń składanych przez grupy przebierańców chodzących od domu do domu, dziewczęcych gromad chodzących z Gaikiem (Maikiem, Nowym latkiem) i chłopięcych, wędrujących z Kurkiem. Chodzenie po dyngusie było odpowiednikiem bożonarodzeniowego zwyczaju chodzenia po kolędzie, życzenia miały formę wierszy, przyśpiewek, niekiedy inscenizacji. Śmigus (prawdopodobnie od niemieckiego schamgustern, lub schmackostern; schmacken - bić; Ostern - Wielkanoc) był niemal identycznym zwyczajem smagania przypadkowym delikwentom nóg brzozowymi rózgami i oblewania wodą, od których to uprzykrzeń również należało wykupić się dyngiem. Na wsiach przygotowanie do śmigusa rozpoczynało się juz w niedzielny wieczór od głośnych, a często niewybredych, wierszowanych przywoływek zapowiadajacych z imienia, które panny poddane będą zabiegowi wyróżnienia wodą, a pominięcie w nich traktowano jako dyshonor. Wielkanocny zwyczaj oblewania się wodą zapewne początek bierze z przekonań o jej oczyszczającej mocy, niewykluczone jednak, że praktykowanie go w Lany Poniedziałek nawiązuje do nieco siłowego wprowadzania chrześcijaństwa na Litwie, gdzie tłumy zapędzano do wody lub stojące na brzegu obficie polewano w celu ochrzczenia. Być może w zwyczaju pozostał też ślad z pierwszych lat chrześcijaństwa w Jerozolimie, w której Żydzi oblewali z okien wodą ludzi gromadzących się na ulicach i rozmawiających o zmartwychwstaniu Jezusa. Zwyczaje i ich nazwy mieszały się w zależności od regionów, do XV wieku dwa osobne, z upływem czasu scalone w "Śmigus-Dyngus", który znany jest dzisiaj. Z ciekawych, choć regionalnych zwyczajów do dziś przetrwało kilka, w tym dwa krakowskie. Zwierzyniecki Emaus, uroczysty przechód mieszkańców do kościoła na pamiątkę objawienia się zmartwychwstałego Chrystusa uczniom wędrującym do Emaus, z czasem zmienił się w wielki odpust. Rękawka to zwyczaj wywodzący się z tradycji starosłowiańskich wiosennych styp zadusznych, a do zwyczajów wielkanocnych wszedł jako dzień rozdawania ubogim resztek święconego na grobie Kraka legendarnego założyciela miasta, Kraka. Legenda głosi, że kopiec - grób Kraka usypany został z ziemi przynoszonej w rękawach, z czego nazwę wziął zwyczaj Rękawki. Praktykowany był we Wtorek Wielkanocny, który dawniej był trzecim dniem świąt. Z innych regionów pochodzi zwyczaj malowniczej Kawalkady Wielkanocnej, objazdu pól jako uroczystej procesji konnej z krzyżem i figurą Chrystusa, odbywanej pod przewodnictwem kapłana w Poniedziałek Wielkanocny, czasem w towarzystwie zaprzęgów, a kończącej się w kościele. Jeszcze innym zwyczajem było święcenie pól przez gospodarzy. Polegało na porannym obchodzie pól i skrapianiu zagonów palmą wielkanocną zanurzaną w święconej wodzie. Towarzyszyła temu modlitwa, w skibach umieszczano krzyżyki palmowe lub ułamki palm wielkanocnych, na miedzach rozpalano ogniska i smażono jajecznicę. Zapraszano sąsiadów i spożywano ją wspólnie,świętując w plenerze. Wtorek Wielkanocny upływał podobnie jak dzień poprzedni, ucztowano, odwiedzano się i bawiono, że w śmigusie inicjatywę przejmowały dziewczęta. Z czasem święto skrócono, dziś w kalendarzu jest to zwykły dzień pracy. Dla Polaków Wielkanoc zawsze była świętem - symbolem. W czasach zaborów, okupacji czy mniej lub bardziej odczuwanej niesprawiedliwości, święta były okazją demonstracji przekonań i patriotyzmu, możliwością spotkań. Wielkanoc zawiera ideę zwycięstwa dobra nad złem i odrodzenia duchowego. Tradycja uroczystego obchodzenia tych świąt przetrwała do dziś, niosąc radość i nadzieję wiosny. Także w sercach.
Bogini odwzajemniła się obdarowując go niezwykłą szybkością by nie tęsknił za skrzydłami, a zdolność znoszenia jajek ograniczyła. Od tej pory zając znosi jajka tylko raz do roku, w wigilię pierwszej pełni księżyca po wiosennym przesileniu, ale za to kolorowe. W dniach święta Ostary pomalowane kolorowym barwnikiem jajka ofiarowywano sobie z życzeniami pomyślności. Jajko było też darem ofiarnym dla zmarłych, a zwyczaje ich barwienia wywodzą się ze starożytności. Święta Wielkanocne przejmując tak wiele z dawnych wierzeń i zwyczajów nie bez podstaw nazywane są świętami wiosennymi. Zmieniło się jednak ich znaczenie. Wiosenne święta od zawsze kojarzyły się z nowym życiem i przesiąknięte kultem płodności w obrządkach zawierały jego elementy. Wyrażały radość życia doczesnego, jego żywiołowość i biologiczny wymiar. Wielkanoc tradycjom świąt wiosennych, obecnym w kulturach wszystkich ludów rolniczych, nadała nowy, ascetyczny wymiar, pozbawiając je podłoża erotycznego, kierując w stronę duchową, przejmując część obrzędów ze świąt zmarłych, wplatając w nie wątki chrześcijańskie i wzbogacając nowymi zwyczajami, kształtowanymi przez kolejne wieki. Święto poprzedzane wydłużającym się okresem wyrzeczeń, rozciągnięte w czasie, przesycone zadumą nad wartością życia i jego celem, przybrało formę pokutną, jakby ludzka radość stanowiła zagrożenie dla dobra i życia wiecznego. Z czasem w efekcie samowolnej pobożności fanatyków ukształtowała się niemal pogarda dla (boskiego przecież) daru życia, określanego "marnością nad marnościami" a trend do cierpiętnictwa jako jedynej drogi zbawienia przesłonił optymizm zwycięstwa nad śmiercią. Dziś obyczaje złagodniały, ale warto pamiętać, że Wielkanoc to święto radości.
Tradycja Wielkanocy
Wielkanoc zawierając elementy dawnych świąt wiosennych, w głównej mierze jednak jest świętem chrześcijańskim, wyznaczanym i celebrowanym przez Kosciół. Koniec Wielkiego Postu i Święto Zmartwychstania wytycza rezurekcja. Od XVIII wieku msza rezurekcyjna (resurrectio – łac. zmartwychwstanie) odbywa się w Wielką Niedzielę, zwaną Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego. Po radosnym okrzyku "Alleluja" (halelu-Jah - hebr.chwalcie Boga!) kapłan oznajmiając śpiewem zmartwychwstanie Chrystusa, wyjmuje z Grobu Pańskiego Najświętszy Sakrament i trzymając przed sobą monstrancję z Hostią, prowadzi procesję dookoła kościoła. Rezurekcję kończy hymn dziękczynny i wierni radośnie rozpoczynają święto. Zanika już zwyczaj i uczucie wzajemnych więzi, gdy krewni, sąsiedzi i znajomi podchodzili do siebie dzieląc się radosną nowiną: "Chrystus zmartwychwstał", którą pozdrowiony potwierdzał: "Zmartwychwstał prawdziwie". Niedziela Wielkanocna w zwyczajach jest świętem rodzinnym, niemniej w tym dniu chętnie przy stole widuje się gości. Zwyczaj rozpoczynania późnego i uroczystego śniadania od dzielenia się święconym jajkiem i składania sobie życzeń umacniał więź pomiędzy bliskimi i przetrwał do dziś. Śniadanie, zwane też Święconym, lub "obiadem bez dymu" zazwyczaj przeciągało się do godzin popołudniowych. Spożywano w wielkiej obfitości głównie dania zimne, przygotowane wcześniej, niekiedy tylko przygrzewając jakąś potrawę. Jaja, chleb, wędliny, pieczyste, drób i ciasta wypełniały stoły i wygłodniałe po Wielkim Poście żołądki, uśmiech wreszcie mógł gościć na twarzach, do łask wracały żarty i zabawy. W wielkanocnych zabawach i grach rolę najważniejszych atrybutów od wieków pełniły pisanki. Wybitki, walatki, kulanie kolorowych jajek dla stwierdzenia czyje ma najmocniejszą skorupkę, nie tylko bawiło, ale prorokowało dobrą przyszłość zwycięzcy.


Żródło http://www.wielkanoc.swieta.biz/wielkanoc.php
O sadzeniu drzewek w Wielki Piątek. Ludzie drzewka sądzą w Wielki Piątek na pamiątkę, że jak Pan Jezus umarł, a później te słowa Jego i ta męka rozkrzewiła się i rozrosła i wydała obfite plony, tak i to drzewko zasadzone w Wielki Piątek rozrośnie się i wyda wspaniałe owoce. Józef Słańco, wieś Sól.